Zamknięcie granic dla żywności z Ukrainy – podpisano rozporządzenie
Jarosław Kaczyński zapowiedział zakaz wwozu do Polski produktów rolnych z Ukrainy. Zakaz rozpoczął się w sobotę i ma obowiązywać do końca czerwca. W tym celu minister rozwoju i technologii Waldemar Buda podpisał już rozporządzenie. Co na to Ukraina i Unia Europejska?
Prawo handlowe

Zamknięta granica z Ukrainą
Ostatnie rozporządzenie przewiduje zakaz importu produktów rolnych z Ukrainy, w tym zboża, cukru, jaj, suszu paszowego, nasion, chmielu, lnu i konopi, owoców i warzyw, produktów z przetworzonych owoców i warzyw, wina, wołowiny i cielęciny, mleka i przetworów mlecznych, wieprzowiny, baraniny i koziny, jaj, mięsa drobiowego, alkoholu etylowego pochodzenia rolniczego, produktów pszczelich oraz pozostałych produktów.
O pojawieniu się takiego rozporządzenia poinformował Jarosław Kaczyński w czasie konwencji PiS. W sobotę odbyła się ona we wsi Łyse, gdzie prezes partii rządzącej zapowiedział zakaz wwozu żywności.
Po co zakaz?
Wybuch wojny w Ukrainie sprawił, że w 2022 r. import zboża od naszego sąsiada był większy w porównaniu z innymi krajami. Choć zwykle nie sprowadzaliśmy zboża z Ukrainy, to w ubiegłym roku import wynosił ponad 2 mln ton. Od zeszłego roku import zaliczył ogromne wzrosty, a wyższa wymiana handlowa jest dla naszej gospodarki korzystna. Dzięki takim działaniom w sklepach mogliśmy zauważyć niższe ceny paszy dla kur i niższe ceny drobiu. Niemniej nie są to dobre wiadomości dla polskich rolników, bo ich produkty tanieją, a to skutkuje strajkiem rolników. Partia rządząca uznała więc, że potrzebna będzie interwencja, która ostudzi ostatnie nastroje wśród rolników.
Ukraina reaguje
Ministerstwo polityki rolnej i żywności Ukrainy zareagowało na wprowadzony zakaz w Polsce. Ukraiński resort rolnictwa potępił działanie polskiego rządu i liczy na wspólne podjęcie odpowiednich działań. Minister rolnictwa Mykoła Solski proponuje Polsce uzgodnienie nowego Memorandum o wzajemnym zrozumieniu, co pozwoli uwzględnić potrzeby obu państw. Polski minister rolnictwa zaznaczył, że Polska jest otwarta na rozmowy i podejmie dialog ze stroną ukraińską w ciągu kilku kolejnych dni. Resort rolny Ukrainy podkreślił, że rozumie trudną sytuację polskich rolników, ale przypomina, że to ukraińscy rolnicy znaleźli się w gorszym położeniu, z powodu agresji Rosji.
Co na to UE?
Unia Europejska jest zaskoczona działaniami polskiego rządu i jak sama podkreśla, wszystkiego dowiedziała się z mediów. UE przypomniała, że polityka handlowa należy do jej wyłącznych kompetencji. Stanowisko UE skomentował Jacek Sasin, a w jego wypowiedzi wyraźnie słychać kąśliwość.
„Polska musi chronić swoje rolnictwo i swoich obywateli. Tu i teraz. I tak będziemy robić. A nie wymieniać się tygodniami papierami i czekać na opinie, znanej z opieszałości, Komisji Europejskiej”.
Głosy wielu ekspertów potwierdzają niezgodność rozporządzenia z unijnym prawem. Po pierwsze tylko instytucje unijne mają prawo do prowadzenia polityki handlowej względem państw poza UE. Po drugie rozporządzenie wprowadza nieuzasadniony zakaz przewozu produktów z Ukrainy na obszar celny UE. Polska może mieć poważne problemy, z powodu ostatnich działań rządu. Kolejny ruch należy do UE i rozmów ze stroną ukraińską.
*Skorzystaj z pomocy profesjonalnych prawników, decydując się na porady prawne online.